32/33 (2001) – Trochę etnologii, trochę historii, trochę futurologii

Tematyka bieżącego numeru wydaje się pozornie rozproszona, jednak uważniejszy Czytelnik zauważy pewien związek między trzema zasadniczymi grupami artykułów. Dział Z wizytą u innych mniejszościowych narodów (usytuowanie problematyki łużyckiej na tle różnorodnej problematyki innych narodów o podobnym statusie politycznym) to ujęcie geograficzne, to jakby spojrzenie ,,obok”. Dział drugi zajmujący się Historią dawną, nowszą i najnowszą, razem z działem trzecim zatytułowanym Stawiamy na młodzież, stanowią ujęcia chronologiczne. To spojrzenie ,,wstecz” i spojrzenie ,,w przód”. Dopiero te trzy wymiary pozwalają na głębsze zrozumienie tego, co nazywamy ,,łużyckością”, a czego istotę staramy się zgłębiać w kolejnych numerach ,,ZŁ”.

Wymiar geograficzny. Tu właściwie, poza paralelami łużycko-walijskimi, nie pada nigdzie słowoŁużyce, ale pojęcie to jest niejako podskórnie obecne. Los Żydów, narodu, który był ,,wszędzie u siebie i wszędzie był obcy” (dodać należy, że w odzyskanej po wiekach ojczyźnie nadal nie może się czuć ,,u siebie”) kojarzyć się może z losem Łużyczan, niejednokrotnie we własnej ojczyźnie prześladowanych. A problemy z młodzieżą białoruskich patriotów mieszkających w Polsce czy nie przypominają takich samych kłopotów z częścią młodzieży łużyckiej? Wszędzie można odnaleźć analogie. Szczególnie wyraźne są one w płaszczyźnie językowej. Okazuje się, że szybciej dochodzi do utraty języka niż świadomości narodowej, np. na 280 000 zadeklarowanych Walijczyków, mających obecnie w swym kraju wszelkie swobody, tylko około 56 000 na co dzień mówi po walijsku. Podobnie jest przecież z Łużyczanami w Teksasie (,,ZŁ”, XXVIII, s. 48) a w pewnym stopniu też na Łużycach. Wyraźne zróżnicowanie na język mówiony – żywy i język pisany – sztuczny i częściowo martwy, możemy zaobserwować w Rezji – słowiańskiej enklawie we Włoszech i na Łużycach Dolnych. Szybciej wynaradawiają się grupy etniczne wyznające tę samą religię co narodowa większość kraju ich zamieszkania. Wyraźne opozycje wyznaniowe, jak np. w odniesieniu do Tatarów polskich: islam i chrześcijaństwo, sprzyjają utrzymaniu się dłużej opozycji kulturowo-etnicznej. Poza tym związek uczuciowy z własną religią idzie zwykle w parze ze związkiem uczuciowym z własną narodowością. Tym można wyjaśnić znany fakt mniejszego wynarodowienia katolickich Łużyczan, wyznaniowo różniących się od większości Niemców i bardziej gorliwych niż protestanci. Również w Rezji Kościół katolicki chroni przed wynarodowieniem (wydawnictwa parafialne). W najgorszej sytuacji byli Białorusini, którzy mając do wyboru, po unieważnieniu przez carat unii brzeskiej, albo katolicyzm albo prawosławie, ulegali polonizacji lub rusyfikacji. Lektura tego działu bieżącego numeru ,,ZŁ” może nasuwać inne jeszcze refleksje. Wydaje się, że to bardzo dobrze, iż powstała Federacja Europejskich Mniejszości Narodowych, bo broni ona nie tylko interesów tych grup etnicznych (skutecznie – obecnie sytuacja ich wszędzie jest lepsza niż w przeszłości), ale wzbogaca ich wiedzę o sobie nawzajem i pozwala lepiej ocenić własne problemy.

Dział historyczny, częsty w ,,ZŁ”, tym razem zaczyna się od spraw nie do końca wyjaśnionych. Po latach wraca do intrygującego fenomenu łużyckich kamiennych krzyży, które – mimo że lokalnie mogą być śladem przenikającej z Państwa Morawskiego i Czech liturgii cyrylo-metodejskiej – wydają się nawiązywać do jeszcze przedchrześcijańskich kultowych kamieni celtyckich. Autorzy dwu następnych artykułów prezentują przekonywające przesłanki potwierdzające hipotezę o łużyckiej kolonizacji kilku wsi w zachodniej Wielkopolsce. Od tych ,,tajemnic przeszłości” dochodzimy do spraw bliższych i realniejszych, mianowicie do działalności dwu związanych z Polską Łużyczan – Měrćina Nowaka-Njechorńskiego i Wojćecha Kóczki, ,,partyzanckiej przeszłości” Łużyczan oraz działalności Prołużu, o którym już dużo pisaliśmy, ale nie znana była jeszcze historia tej organizacji w Zielonej Górze. Relacja wybitnego naukowca prof. J. Ziółkowskiego uzmysławia, na jakiej ideologicznej glebie wyrósł ten ruch.

Wreszcie dział trzeci poświęcony młodzieży stanowi optymistyczny akcent końcowy.

Inne działy, mamy nadzieję, są również interesujące i pobudzające do myślenia, ale w bieżącym, wyjątkowo obszernym tomie, zabrakło dla nich miejsca. Czytelnik znajdzie je w tomie następnym.



Spis treści
  • Odeszła artystka łużycko-polska

Z wizytą u innych mniejszościowych narodów

  • M. Stefański, Żydzi - naród symboliczny. Ich historia w Czechach
  • M. Gawryluk, Białorusini w Polsce
  • M. Perzyński, Tatarzy polscy
  • O. Pytel, U Walijczyków
  • M. Šekli, Rezja, Rezjanie i dialekt rezjański

Historia dawna, nowsza i najnowsza

  • L. Waślicka, Jeszcze o kamiennych krzyżach i ich zagadkach
  • S. Malepszak, Osadnictwo łużyckie w gminie Włoszakowice na przykładzie Bukówca Górnego
  • M. Krupa, O wsi Chwalim, czyli Wendowie w Wielkopolsce
  • K. Kijo, Kontakty Měrćina Nowaka-Njechorńskiego z Polską na podstawie polskiej prasy z lat 1960-1990
  • P. Pałys, Działalność Wojciecha (Wojćecha) Kóczki w serbołużyckim ruchu narodowym w latach 1945-1950
  • P. Pałys, Narodny Partizan Lužica oraz tzw. ,,serbske partizanstwo''
  • W. Pyżewicz, Sympatycy Prołużu w Zielonej Górze (1946-1948)
  • G. Skrukwa, Prołuż w relacji prof. Janusza Ziółkowskiego

Stawiamy na młodzież

  • M. Jańczuk, Młodzież łużycka o sobie
  • M. Szczepański, Sorabistyka i sorabiści w Lipsku
  • R. Leszczyński, Nowy periodyk studentów łużyckich przykładem ich naukowej aktywności

Polemiki

  • K. R. Mazurski, W obronie Łużyc Wschodnich

Kącik literacki

    • R. Leszczyński, Bajki Jurija Mjecheli
    • Lilia
    • Niebieski dzwonek
    • Tulipan. Wiosenna bajka
    • M. Ziółkowska-Sobecka, Tematy zwierzęce w bajkach ludowych
    • Bajka łużycka. Lisica i chart

Bajki rezjańskie

  • T. Vájtova, Jak pies z kotką brali ślub
  • D. Čúnkina, Pijany zając
  • Jelica v Borovičju, Lisica spowiednikiem
  • Ogonek